Sposoby dystrybucji e-prasy

Dystrybucja e-magazynu jest jednym z najważniejszych elementów procesu jego powstawania. W dzisiejszych czasach nie wystarczy już umieścić PDF-a z plikiem gazety na naszej stronie domowej. Oczywiście – można to zrobić, ale poza tym należy skorzystać także z innych sposobów dystrybucji gazety. Te natomiast dziś są naprawdę różnorodne. O tych najpopularniejszych warto opowiedzieć na podstawie jednego z magazynów, którym opiekuje się IKROPKA – „Airgate”, przygotowywanym dla krakowskiego lotniska Balice.

Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej

Po pierwsze – „Airgate” umieszczany jest w sieci na specjalnej podstronie głównego serwisu lotniska. Nie jest to jednak zwyczajny PDF, a specjalna, interaktywna wersja online gazety. Każda strona magazynu została dopasowana tak, by idealnie wpasować się w trendy panujące obecnie w sieci. Zamiast kilku kolumn (jak w wersji papierowej), mamy jedną warstwę tekstu, ciągnącą się od góry do dołu i urozmaiconą licznymi ilustracjami. Jako że w przypadku wersji sieciowej nie ma takich ograniczeń objętości, jak w przypadku papieru, zdjęć jest tu zdecydowanie więcej, dzięki czemu artykuły prezentują się o wiele lepiej.

Webowa strona „Airgate’a” pozwala również na szybki, nieustanny dostęp do spisu treści magazynu. Tam natomiast każdy tekst opatrzony jest hiperłączem, co pozwala na szybkie przełączenie się między różnymi treściami gazety. Taka wersja magazynu niesie również ze sobą większe możliwości w kwestii reklam. Gdy klikniemy na wybrany przez nas artykuł i czekamy na jego załadowanie się, często zamiast klasycznego paska postępu ładowania pojawia się na ekranie baner reklamowy.

W domu i w podróży

„Airgate” można również szybko pobrać na swój telefon czy tablet. Biorąc pod uwagę, iż z każdym rokiem coraz więcej ruchu w sieci wiąże się z urządzeniami mobilnymi, są one naturalnym kierunkiem dla magazynów. Tym bardziej, że producenci telefonów (czy raczej systemów na nie) witają gazety na swoich platformach z otwartymi rękoma.

Dlatego też „Airgate” dostępny jest do pobrania zarówno z App Store, sklepu dostępnego dla wszystkich użytkowników urządzeń z systemem Apple iOS, jak i Google Play, przeznaczonego dla posiadaczy telefonów i tabletów z Androidem. Dostępny do pobrania z nich za darmo magazyn również nie jest zwyczajnym PDF-em, a przygotowanym specjalnie pod te urządzenia interaktywnym plikiem.

Przyszłość e-gazet?

Ciągle niewykorzystaną przez sektor custom publishing opcją dystrybucji magazynów jest system subskrypcji. Na rynku amerykańskim jest już kilka znaczących firm, które umożliwiają dostęp do licznych e-magazynów za wyłącznie jedną, miesięczną opłatę. Przypomina to trochę system znany z rynku muzycznego, gdzie królują obecnie takie usługi streamingowe jak Spotify, Deezer czy Tidal.

Dla przykładu – Texture.com oferuje dostęp do wszystkich obsługiwanych przez siebie miesięczników za $2.99/miesiąc (po okresie promocyjnym cena wynosi już jednak 14.99$/miesiąc). Obecnie mowa w tym przypadku o kilkuset różnych magazynach, takich jak „Time”, „Vogue”, „National Geographic” czy „Wired”. Różnorodność dostępnych w Texture gazet jest więc naprawdę spora.

Rewolucję w czytaniu magazynów stara się również rozpocząć holenderski start-up Blendle. Usługa pozwala na płacenie za dostęp do konkretnych artykułów pochodzących z różnych dzienników, nie natomiast samych gazet. Jest to dość ciekawa próba ujednolicenia tzw. paywalla (w Polsce wprowadzonego jak na razie bodaj jedynie przez Gazetę Wyborczą), blokującego dostęp do treści na stronie internetowej, jeśli nie opłaciliśmy stosownego abonamentu.


Inspiracji jest – jak więc widać – sporo. Zarówno dla magazynów promocyjnych, tworzonych w sektorze custom publishing, jak i dla prasy bardziej standardowej. Który sposób dystrybucji e-gazet wybrać? Mówiąc krótko, jeśli mamy taką możliwość: wybierajmy tyle opcji, ile się da. Jednak, jeśli nie mamy akurat funduszy czy czasu choćby na opracowanie specjalnej aplikacji mobilnej dla naszego magazynu, zadbajmy przynajmniej o jego podstawową wersję dostępną w sieci. Niech będzie to nawet i trochę już archaiczny PDF! Ważne po prostu, by nie zapomnieć przypomnieć czytelnikowi, że nie pozostajemy w tyle i obserwujemy także rynek e-prasy.

Archiwa

Kategorie

Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *